Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Ziaja kosmetyki kokos i pomarańcza
Reklama

Licealiści stworzyli dopasowywawarkę szkół. Nie tylko wyniki matury

Są równie ważne rzeczy jak sama matura – stwierdzili i stworzyli „antyranking” szkół. Dopasowywarka wymyślona przez licealistów dla młodszych kolegów, uwzględnia też atmosferę panująca w szkole i przyjemność z nauki. Są już na niej szkoły z Pomorza.

Autor: Karol Makurat | Zawsze Pomorze

W świecie rządzonym przez rankingi od lat wiadomo – na Pomorzu najlepsza jest gdyńska trójka, w Gdańsku – piątka, jedynka i GLA. To wiedza, którą mają wszyscy ósmoklasiści i ich rodzice – jakie szkoły średnie w ich mieście są w czołówce i czego potrzeba, żeby się do nich dostać i – dalej - zwiększyć swoje szanse na dobrze zdaną maturę. Bo jednym z warunków rankingów, według których ocenia się szkoły, jest poziom zdanych przez absolwentów matur.

SPRAWDŹ TEŻ: Rekrutacja do szkół średnich. Najważniejsze informacje

- Bierze się pod uwagę wyniki matur z przedmiotów obowiązkowych i dodatkowych oraz sukcesy na olimpiadach, a w przypadku techników także wyniki egzaminów zawodowych – wyjaśniają twórcy najbardziej opiniotwórczego rankingu szkół, organizowanego przez miesięcznik „Perspektywy”.

- Fakt, że pracujemy nad tym zestawieniem szkół już od ćwierć wieku, oznacza, że nasz ranking się obronił, jest potrzebny – mówił Waldemar Siwiński, twórca polskich rankingów edukacyjnych, podczas ubiegłorocznej edycji. - Potrzebują go s zkoły, ponieważ stanowi potwierdzenie ich dobrej pracy, potrzebują go uczelnie, potrzebują go wreszcie sami uczniowie, ich rodzice czy dziadkowie, bo ułatwia wybór. 

Rzeczywiście od 1998 r., gdy powstał pierwszy ogólnopolski ranking, miejsce w nim stało się dla szkół najważniejszym wyróżnikiem - do tego stopnia, że powstało jeszcze wiele innych rankingów, choć wszystkie bazują przede wszystkim na osiągnięciach naukowych.

W ostatnim czasie pojawił się jednak inny ranking – tworzony przez najbardziej zainteresowanych odbiorców, czyli samych uczniów. Choć oni sami nie używają tego określenia, wolą mówić o dopasowywarce.

Stworzyli ją w kontrze do „Perspektyw”, bo jak mówią: są ważniejsze rzeczy niż wyniki matur. A to – ich zdaniem – m.in. atmosfera i przyjemność z nauki.

- Chcemy pokazać szkoły takimi, jakimi są w oczach uczniów, a nie takimi, na jakie chcą wyglądać – wyjaśnia Wiktor Stanisławek, jeden z twórców „antyrankingu”, który ma pomóc w wyborze szkoły średniej.

Po pierwsze atmosfera

Projekt, który dzisiaj obejmuje zasięgiem niemal całą Polskę, zrodził się w głowach kilkorga licealistów z Poznania jako zadanie na olimpiadę Zwolnieni z Teorii. Wymyślili platformę internetową Świadomie Wybieram - wyszukiwarkę szkół średnich, z którego może skorzystać każdy ósmoklasista.

- Wszyscy w pewnym momencie muszą przejść przez proces rekrutacji do szkół średnich – mówił Wiktor. - Niektórzy poradzili sobie z tym lepiej, niektórzy gorzej, ale gdy z perspektywy czasu o tym mówiliśmy, wszyscy zgodziliśmy się co do jednego: wybór ten wiązał się z dużą ilością stresu, a znalezienie istotnych informacji o szkołach wymagało wiele pracy. Na dniach otwartych i w rankingach niewiele można dowiedzieć się o tym, jak naprawdę wygląda „życie szkoły”, a to przecież bardzo ważny aspekt. Stworzyliśmy więc narzędzie internetowe, które ma ułatwić proces rekrutacji, poprzez zapewnienie tego, czego nam brakowało.

PRZECZYTAJ TAKŻE: „Tęczowy piątek” w 18 szkołach z Pomorza. Młodzież przeciw homofobii

Stworzony przez nich portal swiadomiewybieram.pl to tzw. dopasowywarka szkół. To bezpłatna platforma internetowa, która zbiera i prezentuje szkoły ponadpodstawowe w danym mieście na podstawie opinii ich uczniów – obecnych i absolwentów. Trzy najważniejsze kryteria to: atmosfera panująca w szkole (zdaniem uczniów), przyjemność z nauki i wyniki matur. 

Dopasuj do siebie

Na stronie dopasowywarki ósmoklasista musi ustawić trzy suwaki, wskazując jaką ważność mają dla niego te aspekty, które analizuje portal - wyniki z matur, atmosfera w szkole i przyjemność z nauki. Ich ważność ustawia się w skali od 1 do 100%, a szukający szkoły średniej wpisuje także wartość w zakładce „Moje punkty”. 

- To umowna liczba, którą możesz wyliczyć na podstawie swoich zakładanych wyników egzaminów i ocen końcowych lub na bazie ocen semestralnych i egzaminu próbnego - tłumaczą twórcy wyszukiwarki. - Dzięki temu ranking wyświetli tylko te szkoły, które w poprzednim roku szkolnym przyjmowały uczniów z podanym poziomem punktów. Po ustawieniu kryteriów wyszukiwania klikamy „wyszukaj szkoły” i całą robotę robi już algorytm - po chwili zapoznamy się z przygotowanym specjalnie dla nas rankingiem.

Klikając zaś w ikonę danej szkoły, uczeń zostanie przekierowany do strony ze szczegółowymi informacjami na jej temat. Znajdzie tam trzy wyniki ocen placówki dokonanej przez jej absolwentów pod kątem nowoczesności prowadzenia zajęć, możliwości odpoczynku na przerwach i gotowości do polecenia szkoły innym. Przy okazji dowie się, czy w pobliżu jest przystanek, stojak na rowery lub sklepik. Ale też – jakie są zajęcia dodatkowe, pomagające w nauce, ile czasu trzeba spędzać na nauce po szkole, ilu uczniów korzysta z korepetycji , jakie są relacje między uczniami czy miejsce w rankingu szkół przyjaznych LGBT. 

CZYTAJ TEŻ: 22 maturzystów zdawało w tym roku matury z języka kaszubskiego

Wynik wynikowi nierówny

W tej chwili dopasowywarka szkół średnich ma w swojej bazie 6149 szkół z 991 miejscowości. To szkoły, na temat których postanowili wypowiedzieć się ich uczniowie. Na przykład - spośród 37 szkół w Gdyni, ankiety wypełnili uczniowie i absolwenci 13 placówek. Wśród 70 szkół z Gdańska 17 to szkoły ze sprawdzonymi już ankietami, a w kolejnych baza ankiet jest tworzona. Są też szkoły z Sopotu, ze Słupska, Kościerzyny, Lęborka, Kwidzyna, Malborka czy Starogardu Gdańskiego, Wejherowa czy Pruszcza. Gd.

- Gdy do dopasowywarki siądzie pięć osób, każda z nich może mieć inny wynik – tłumaczą jej twórcy. - Bo każda na suwaku z istotnymi wartościami ustawi inny procent ważności.

Spośród szkół na Pomorzu najbardziej opisane w uczniowskich ankietach jest gdańskie I LO. Co nie znaczy, że według uczniów jest najlepsze – według średniej z ankiet poleca ją 77,6 proc. ankietujących. Najwięcej polecających ma II LO w Gdańsku – aż 81,6 proc. uczniów i absolwentów poleca naukę w tej szkole – choć trzeba pamiętać, że ankiet jest niemal o połowę mniej niż w przypadku I LO.

- To jest właśnie pewien urok takiej wyszukiwarki – ocenia psycholożka i metodyczka Żaneta Górka. - Każdy ustawia swoje własne preferencje i według nich pojawiają mu się wyniki. Są subiektywne – jak każda ocena. Ale pamiętajmy, że powstają na podstawie najważniejszych dla szukających kryteriów, czyli opinii ich własnego środowiska, opartych na komforcie, atmosferzee, stosunkach międzyludzkich, czyli na tzw. kompetencjach miękkich, których nie uwzględniają „dorosłe” rankingi.

Rankingi dobre czy złe?

Jednak – jak wynika z analizy wyszukiwań uczniowskiej platformy - ponad 41 proc. korzystających z niej uczniów dopasowuje szkoły, wskazując maturę jako istotną cechę (natomiast takich, gdzie uczeń wskazał, że liczy się dla niego wyłącznie matura, a atmosfera i przyjemność z nauki nie - było mniej niż 0,5 proc.). Dlatego też wyszukiwarka pokazuje też miejsce konkretnych szkół w ogólnopolskich rankingach.

- Pewne rzeczy są stałe, tak jak rankingi oparte o wyniki matur, do których wszyscy zdążyli się przyzwyczaić – mówi Wiktor Stanisławek. - Obie metody mają swoje mocne strony i uzupełniają się, oferując bardziej kompleksowy obraz polskiej edukacji.

Same rankingi jednak - czym bardziej wpływają na wybory uczniów, tym bardziej budzą coraz więcej skrajnych opinii.

- Gdy powstawały, wszyscy zachłysnęli się faktem, że są bezstronnym i obiektywnym narzędziem oceny wyników szkoły i wspomagającym dokonywanie przez uczniów wyboru – mówi Żaneta Górka. - Po latach zaczęliśmy dostrzegać ciemniejszą stronę rankingów: to, że szkoły koncentrują się przede wszystkim na wynikach w nauce i na egzaminach, że podstawowym kryterium wartości danej szkoły jest miejsce na rankingowej liście.

- Rankingi są samonakręcającym się mechanizmem, który pogłębia myślenie o edukacji w kategoriach rynkowych, który wpędza nauczycieli i nauczycielki oraz ich uczniów i uczennice w (auto)destrukcyjny wyścig i który ktoś w końcu powinien zatrzymać – pisze w magazynie Kontakt Misza Tomaszewski, nauczyciel w społecznym liceum. W tekście „Zaorać rankingi szkół” wymienia też powody, dla których tak krytycznie ocenia rankingi szkół. Przede wszystkim – metodologia, uwzględniająca wyłącznie wyniki maturalne oraz sukcesy olimpijskie danego rocznika. - W ten sposób nie da się oczywiście zmierzyć ani „edukacyjnej wartości dodanej”, ani innych kluczowych aspektów działania szkoły – uważa Tomaszewski. 

Po drugie: „(…) optymalna strategia rekrutacyjna polega na selekcjonowaniu przez szkołę tych kandydatów i kandydatek, którzy osiągają najlepsze wyniki „na wejściu”. To oni rokują bowiem najwyższą „stopę zwrotu” z matury i olimpiad przedmiotowych”. I wynikający z tego trzeci powód – do szkól z czołówek rankingów idą najlepsi uczniowie, zatem „w efekcie tajemnicą sukcesu wielu takich szkół staje się to, żeby po prostu nie przeszkadzać swoim zmotywowanym uczniom i uczennicom w uczeniu się”. 

Jest też inny ranking – tzw. wskaźnik EWD (edukacyjna wartość dodana). Chodzi w nim – w skrócie – o zastosowanie modeli statystycznych do prognozowania wyników, które uczniowie i uczennice osiągną „na wyjściu” ze szkoły (np. na egzaminie maturalnym), na podstawie wyników, które osiągnęli „na wejściu” (czyli np. na egzaminie ósmoklasisty). Wyższy od oczekiwanego wynik „na wyjściu” znaczy, że szkoła miała pozytywny wkład w proces przygotowania swoich uczniów i uczennic do egzaminu końcowego. Nadal jednak ranking ten nie uwzględnia emocjonalnych i psychologicznych kosztów wypracowywania EWD, ponoszonych w trakcie nauki przez uczniów – choćby zaburzeń depresyjnych i lękowych. 

- Może miłośnikom rankingów szkół przydałby się ranking sporządzony przez oddziały psychiatrii dziecięcej? - skomentowała Magdalena Swat-Pawlicka ze Szkoły Edukacji UW i Polsko-Amerykańskiej Fundacji Wolności.

Ranking współpracy

Ale wśród rankingów tworzonych przez dorosłych jest też inny – alternatywny – ranking liceów i techników. Opracowała go Fundacja Zwolnieni z Teorii i – jak informują organizatorzy – jest to ranking szkół, które wspierają uczniów w rozwoju kompetencji przyszłości i w działaniach społecznych, w tym umiejętności współpracy z innymi. Powstał w oparciu o wyniki uczniów w praktycznej olimpiadzie Zwolnieni z Teorii i jest jedynym w Polsce, w którym liczą się kompetencje miękkie, a nie punkty z egzaminów. 

Liczą się nie wyniki matur, ale wspieranie rozwoju uczniów kształtujących kompetencje przyszłości, tzw. 4K, czyli krytyczne myślenie, kreatywność, komunikacja i kooperacja – wyjaśnia Marcin Bruszewski, wiceprezes Fundacji Zwolnieni z Teorii. - Uczniowie mają więc szansę popełniać błędy i uczyć się na nich, rozwinąć własne, często niebanalne i nowatorskie pomysły, a przy tym zdobyć praktyczne umiejętności, oczekiwane przez pracodawców, których nie są w stanie uzyskać, jedynie czytając fragmenty podręcznika. 

Fundacja od 10 lat opracowuje ranking, pokazując szkoły, które zauważają wartość w pozyskiwaniu praktycznych umiejętności obok wiedzy z podręczników. Zadaniem uczniów jest organizowanie prawdziwych projektów społecznych. Jednym z takich projektów – przypomnijmy – jest dopasowywarka, z której mogą korzystać ósmoklasiści.

W ostatniej edycji uwzględniono 411 szkół ponadpodstawowych. Na Pomorzu w tym rankingu – na podstawie ocen projektów, przygotowywanych przez zespoły uczniów – znalazło się 29 szkół. W pierwszej trójce: II LO w Słupsku, Technikum nr 2 w Kartuzach i I LO z Tczewa.

ZOBACZ TAKŻE: Ranking Research.com. Czterech profesorów GUMed znalazło się w światowej czołówce badaczy

Będzie coraz więcej?

- Nie da się odejść od rankingów, za bardzo przyzwyczailiśmy się polegania na ich wynikach – uważa Żaneta Górka. - Ranking „Perspektyw” jest najbardziej znanym i opiniotwórczym zestawieniem, jednak to, że stopniowo powstają inne – choćby EWD czy Zwolnionych z Teorii – z dodatkowymi kryteriami, to bardzo dobry sygnał. Oznacza, że zaczynamy doceniać coś więcej niż tylko wyniki naukowe.

Dostrzegają to również organizatorzy rankingu „Perspektyw”. 

- Kryteria rankingowe są konkretne i wymierne, dane pochodzą ze źródeł zewnętrznych – mówiła prof. Barbara Marcinkowska, rektorka APS, podczas swojego pierwszego wystąpienia jako przewodnicząca kapituły rankingu. - Doceniam to, zarazem jednak widzę potrzebę stworzenia zestawień alternatywnych, zgodnie z genialną maksymą Alberta Einsteina, że „Nie wszystko, co się liczy, daje się policzyć i nie wszystko się liczy, co da się policzyć”. […] Nie da się opisać ducha szkoły wyłącznie liczbami. A to właśnie ten „niepoliczalny” duch sprawia, że szkoła w pełni uruchamia potencjał ucznia, niezależnie od tego, czy jest to utalentowany prymus, czy też młody człowiek z jakimiś problemami, deficytami, wymagający szczególnego wsparcia. 

Kasia Lewandowska aplikuje – jak wszyscy ósmoklasiści - do kilku szkół. Jej pierwszym wyborem, za radą rodziców, jest I LO. - Sprawdziłam jeszcze w dopasowywarce i bardziej mi wyszła „dwójka” i „piątka”– mówi. - Ale „jedynka” też mi wyskoczyła, chociaż dopiero na szóstym miejscu. 

A jeśli dostałaby się do każdej z nich? - To wybiorę tę, którą pokazała dopasowywarka – mówi. - Kto najlepiej wie, że szkoła jest ok?

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama