Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
FELIETON

Gdańsk: Miasto, które działa. Na nerwy

„Kto mieszka w Gdańsku, ten w cyrku się nie śmieje”. To jeden z wielu powtarzających się w ostatnich miesiącach komentarzy, które można przeczytać pod informacjami dotyczącymi nowych inwestycji w mieście. Czarę goryczy przelała droga rowerowa na al. Armii Krajowej. To jeden z najbardziej karkołomnych pomysłów, jakie można było wymyślić. Kto o tym zadecydował? Ułamek mieszkańców, a władze przyklasnęły.
Aleja Armii Krajowej w Gdańsku
Remont alei Armii Krajowej w Gdańsku już się rozpoczął. Na trzecim pasie, powstanie trasa rowerowa

Autor: Karol Makurat | Zawsze Pomorze

Garstka zdecydowała za większość

Należy zacząć od tego, że rowerowa ekostrada ze Śródmieścia na Chełm to jeden ze zwycięskich projektów Budżetu Obywatelskiego 2024. Uzyskał powalającą liczbę… 2579 punktów. W całym budżecie zagłosowało zaledwie 10 procent mieszkańców miasta. Przecież to jest jakaś paranoja.

Budżet Obywatelski należy zmienić. A konkretnie egzekwowanie jego wyników. Powinien obowiązywać próg ważności głosowania - nie może być tak, że garstka ludzi decyduje o tym, jak ma wyglądać kluczowa arteria miasta. Bo to nie jest siłownia na świeżym powietrzu czy więcej drzew na klombie. To jest proszenie się o jeszcze większy paraliż południowej części Gdańska.

CZYTAJ TEŻ: Na Armii Krajowej w Gdańsku tylko dwa pasy dla kierowców. Trzecim pojadą rowerzyści

Druga sprawa jest taka, że to, że lud wybrał, nie oznacza, że należy temu przyklasnąć. Już Churchill mówił, że demokracja to najgorszy ustrój na świecie, ale nikt nie wymyślił lepszego. Miasto powinno pomyśleć, czy taki projekt ma w ogóle uzasadnienie. W tym przypadku nie ma żadnego.

A tak ułamek populacji Gdańska, z których jakaś część będzie korzystać z nowej drogi rowerowej, zdecydowało o tym, jak będzie wyglądać wyjazd z centrum miasta kilkudziesięciu tysięcy ludzi, którzy dzień w dzień poruszają się tą trasą.

To głupota. Po prostu

Nie twierdzę, że droga rowerowa nie jest potrzebna. Może i jest, jednak nie w takim kształcie. A na pewno nie w tej chwili. Zabieranie jednego pasa tak istotnej drogi tylko po to, żeby przejechało nim paru cyklistów, jest najzwyczajniej w świecie nieuzasadnioną decyzją, która jeszcze bardziej zakorkuje ten fragment miasta. Jest głupotą - nazywajmy rzeczy po imieniu.

Już można zauważyć pierwsze skutki, ponieważ realizacja inwestycji ruszyła 17 marca. Prace mają potrwać do końca wakacji. Cyrk zatem dopiero przed nami. Po pierwsze w sezonie letnim przyjeżdża tu morze turystów, a po drugie czeka nas jeszcze Jarmark św. Dominika, który wyłącza z ruchu całe Główne Miasto. Gdańsk stanie w każdym kierunku. I tak będzie co roku. Ponieważ ten trzeci pas Armii Krajowej jeszcze pozwalał ten natłok pojazdów jakoś uregulować. Nie zdziwię się, jak w sierpniu media będą informować o korku od stadionu żużlowego do Łostowickiej.

Zamiast trzech pasów, do dyspozycji kierowców będą tylko dwa. Trzecim pojadą rowerzyści (fot. Karol Makurat | Zawsze Pomorze)

Rozwiązania, które generują problemy. I koszty

Kolejną kwestią, która wpływa na to, jak będzie wyglądało poruszanie się po mieście to pojawiające się jak grzyby po deszczu kolejne naziemne przejścia dla pieszych. Rozumiem ułatwienia, pójście z duchem czasu i tak dalej. Jednak miasto jest dla wszystkich. A w momencie, w którym nie jest ono wydolne komunikacyjnie, nie należy na siłę wprowadzać zmian. Zwłaszcza w miejscach, gdzie są tunele. Aby zniwelować trudności tworzone przez schody, wystarczy przecież zrobić lekko nachylone zejścia, którymi każdy bez problemu się przemieści.

Trzeba tylko pomyśleć, a nie dla zasady wprowadzać rozwiązania, które tylko generują problemy. Bo do tego dochodzi beznadziejnie działający system Tristar, który w wielu miejscach w ogóle nie odpowiada warunkom na drogach oraz komunikacja miejska, która wcale nie zachęca, żeby z niej korzystać.

No dobra, jeśli ktoś pracuje we Wrzeszczu albo w centrum i mieszka na Morenie - super, chwila moment i jest na chacie. Ale jeśli już ktoś chce jedną linią z Wrzeszcza dojechać do domu na Lawendowe Wzgórze… Trzy doby, dwa przejścia graniczne i zmiana stref czasowych. Wspaniale ktoś sobie wymyślił trasę autobusu 115. Inna opcja? Kilka przesiadek - w godzinach szczytu czas podróży pewnie podobny.

Jezioro damy tutaj

Kocham to miasto. Nie wyobrażam sobie mieszkać w tym kraju gdziekolwiek poza Gdańskiem. Ale po prostu tu nic ostatnio nie działa. Człowiek już się nawet nie denerwuje, tylko puka w czoło i idzie dalej. Jest dużo więcej palących inwestycji do zrealizowania - węzły przesiadkowe, udrożnienie południa miasta, rewitalizacja dzielnic. Naprawdę - ekostrady i przejścia mogą poczekać. Należy naprawić to, co obecnie nie funkcjonuje, a nie psuć to jeszcze bardziej.

Jednak do tego trzeba umiejętności zarządzania, planowania i wczucia się w potrzeby mieszkańców. W Gdańsku to wszystko kuleje. Wiem, co mówię. Przez półtora roku blisko współpracowałem z miejskimi organami. Tam się zgadza bardzo niewiele, a energia jest marnowana na kwestie kompletnie nieistotne. Zdecydowanie bardziej w tej chwili to wszystko wygląda jak filmowe „jezioro damy tutaj”. Obawiam się, że przed nami jeszcze wiele „wspaniałych” decyzji.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

MM 24.03.2025 00:39
Czy znajdzie się ktoś, kto zgłosi projekt likwidacji tej tu ścieżki na armii krajowej? Taki projekt zyska więcej głosów niż też 2579.

gdanszczanin 21.03.2025 11:44
Panie Patryku Gochniewski , a'propos " Gdanska -miasta ktore dziala na nerwy " poruszam temat ktory odbiega od tematu drogi rowerowej ktora ma prowadzic na Chelm . Chodzi mi o ruiny bastionu sw. Elzbiety . Jak wszyscy gdanszczanie wiedza znajduje sie on w centrum Gdanska . Na przeciw niego znajduje sie zabytkowy kosciol sw.Elzbiety . Obok kosciola zabytkowy ( przebudowany wprawdzie ) budynek Prouratury Wojewodzkiej znany starszym mieszancom Gdanska jako siedziba KW PZPR spalona podczas strajkow stoczniowcow w grudniu 1970 r . Obok bastionu po jednej stronie budynek bedacy siedziba Rady Miasta Gdanska , dawna siedziba slynnego " Zaka " , po drugiej pieknie odrestaurowane budynki obecnego " Hotelu Central " i przepieknego obecnie po kapitalnym remoncie dworca Gdansk Glowny . Czy nie jest to reprezentacyjne centrum miasta ? Z pewnoscia jest . I coz dzieje sie z owymi zabytkowymi ruinami ? Ano nic !? NIC SIE NIE DZIEJE od 30 lat . Ruiny te sa wlasnoscia jakiegos inwestora ktory , podobno , zobowiazal sie w tym miejscu po przeprowadzeniu renowacji , rewaloryzacji , zrobic ... cos . Przez ponad 30 lat nie bylo tam zadnej renowacji , rewaloryzacji a wladze Gdanska nie maja podobno mozliwosci dzialania bo sama ruina bastionu sw. Elzbiety i przylegly teren sa wlasnoscia prywatna . Mamy w Gdansku wielu znanych politykow i dzialaczy samorzadowych . Takie osoby jak prezydent Gdanska Pani Dulkiewicz , wojewoda pomorski Pani Rutkiewicz , marszalek wojewodztwa pomorskiego Pan Struk , aktywisci PiS-owscy Panowie Plazynski jego zona czy zawsze aktywni Panowie Koralewski , Skiba , Majewski uwazaja sie zapewne za osoby i decyzyjne i sprawcze . Wiec pytam te osoby . Nie jestescie w stanie poradzic sobie z jakims prywatnym inwestorem ktory jakims tam sposobem wiele lat temu wszedl w posiadanie wlasnosci nieszczesnego bastionu sw. Elzbiety i od wielu lat nie wywiazuje sie z przyjetych na siebie zobowiazan ? Czy rowniez i tego roku w okresie letnich upalow mieszkancy Gdanska i przyjezdni goscie beda zmuszeni przechodzac obok ruin bastionu sw. Elzbiety czuc smrod ( przepraszam za wyrazenie ale sprawa usprawiedliwia moim zdaniem uzycie takiego okreslenia ) zasranych i zaszczanych ruin bowiem jako szambo sluzy obecnie ten ... " zabytek " ? Jezeli osoby zarzadzajace Gdanskiem , wojewodztwem pomorskim , bedace dzialaczami partii opozycyjnych nie sa w stanie nic zrobic i sytuacja z bastionem sw. Elzbiety , a w zasadzie ich ruinami sie na lepsze nie zmini to znaczy , ze nie nadaja sie na swoje stanowiska .

takie "użycie" centrum Gdańska 22.03.2025 12:54
Jest nagminne... To dominujący "aromat" turystycznej "strefy śmierci", w którą zamieniono historyczne centrum. Jest ono jedynie żerowiskiem również dla ludzi bliskich kręgom, które są w powyższej wypowiedzi wzywane do przeciwdziałania. Co gorsza, zyski z tej taniej działalności w niewielkim stopniu zasilają miasto. Socjalizacja kosztów, kapitalizacja zysków. A bastion św. Elżbiety? Jak to słyszymy po wielokroć z okolic zarządu miasta, "święte prawo własności"... Wymieniać gdańskie przykłady można bez końca. Taka folwarczno-zaściankowa interpretacja własności... A to nie tylko prawa, ale i obowiązki...

gdanszczanin 23.03.2025 10:00
gdanscy politycy i dzialacze samorzadowi nie beda reagowac na ta sytuacje bowiem przemieszczaja sie swoimi samochodami , czy wrecz luksusowymi limuzynami a niektorzy do tego z obstawa ochroniarzy . Przejscie sie piechota od dworca Gdanski Glowny chodnikiem az do " Zaka " to dla nich zapewne wysilek zbyt wielki a juz wachanie jakichs smrodow w poblizu bastionu sw. Elzbiety to dla takich " elit " rzecz ktora pozostawiaja szaraczkom .

realista 24.03.2025 11:48
Jezeli myslisz " gdanszczaninie " ze twoja interwencja da cokolwiek , ze owi , jak ich okreslasz , gdanscy politycy i dzialacze samorzadowi wysiada ze swoich klimatyzowanych limuzyn i przejda sie piechota obok " zasranego i zaszczanego " bastionu sw. Elzbiety , szczegolnie w srodku upalnego to jestes naiwny i ludzisz sie mozliwoscia skutecznosci swojej wypowiedzi . Chodz twardo po ziemi i zdaj sobie sprawe , ze to sie wiaze z ich biznesami , ukladami i wzajemnymi interesami a wtracanie sie do tego " szaraczkow " powoduje u nich jedynie lekcewazace wzruszenie ramion .

gfd 20.03.2025 15:36
autor jest dyletantem, i to takim na maxa. Nigdy, a jezdze codziennie, nie widziałem, by na tych trzech pasach w górę sie korkowało. Korek się zaczyna od wjazdu na Chełm, gdzie się skończy ten "koszmar kierowców"

Tomasz 20.03.2025 07:48
W Budżecie Obywatelskim w Gdańsku JEST minimalny próg głosów do zdobycia. Wypadałoby to wiedzieć, skoro się do tego nawołuje.

Kierowca i rowerzysta 20.03.2025 05:29
Głupotą jest pisanie kolejny raz, że zwężenie do dwóch pasów spowoduje jakiś problem komunikacyjny. Trwają prace - zwężenie JUŻ jest i zapraszam na miejsce po obserwacje czy i w jaki sposób wpłynie to na ruch w tym kierunku Armii Krajowej (spoiler: nie wpłynęło). Korki na tej arterii tworzą się w szczycie porannym w kierunku centrum przed skrzyżowaniem z Łostowicką i przed węzłem Groddecka. W szczycie popołudniowym w kierunku obwodnicy jedyny korek powstaje przed skrzyżowaniem z Łostowicką. Zabranie jednego pasa ruchu w dolnym odcinku pozostaje totalnie bez wpływu na tę sytuację.

Nie myślałem, że taką treść znajdę na tym portalu 19.03.2025 23:17
Miłe rozczarowanie. Bardzo.

M 19.03.2025 22:29
Gdańsk się starzeje i coraz więcej ludzi będzie chorych i niepełnosprawnych do tego matki z wozkami. Kazanie im chodzic po schodach w finałach to barbarzyństwo.

Krzysztof R. 19.03.2025 21:14
Czy oprócz słów "paranoja" i "głupota" Pan Dziennikarz potrafi wskazać jakieś racjonalne argumenty, które przemawiałyby za niewybudowaniem tej trasy? Czy uczestniczył Pan w choćby jednym spotkaniu przedstawicieli Miasta z mieszkańcami gdzie przedstawiane były analizy natężenia ruchu na tej trasie? A może od wysokości Rogaczewskiego do zjazdu na Chełm stał Pan w korku? Nie sądzę. Niestety takie mamy dzisiaj dziennikarstwo: epitety, klikalność, deprecjonowanie innych (to nie "lud" czy "garstka cyklistów" lecz obywatele tacy jak Pan). Sugeruję naprawdę zaznajomić się z tematem.

Kamil 19.03.2025 09:03
Do tego jeszcze dodajmy naziemne przejście dla pieszych co 5 m i mamy komplet idiotyzmów, które powodują zatkanie całego miasta.

Reklama
Reklama