Czym jest Nanny State Index?
Pod lupę wzięto wszystkie kraje Unii Europejskiej, Wielką Brytanię oraz Turcję. Badanie skupia się na takich kategoriach jak alkohol, żywność i napoje, papierosy oraz inne wyroby nikotynowe. Nanny State Index odpowiada na pytanie „w jakim topniu państwo reguluje styl życia obywateli?”.
Najbardziej restrykcyjne państwa Europy
Brano pod uwagę wysokość podatków na alkohol w stosunku do zarobków, ograniczenia w godzinach sprzedaży napojów wyskokowych, zakazy reklam czy promocji czy zakazy sprzedaży e-papierosów, podgrzewaczy do tytoniu czy snusów. Tym samym na podium znalazły się Finlandia, Turcja oraz Litwa.
Na drugim biegunie - ale to raczej nikogo nie będzie dziwiło - są Niemcy, Czechy, Włochy i Luksemburg. Kraje dość liberalne pod względem podatków, sprzedaży oraz miejsc, gdzie można spożywać różnego rodzaju używki.
CZYTAJ TEŻ: Chcą zakazu reklamy alkoholu. Alarmujące badanie o piciu wśród nieletnich
Polska w czołówce „nadopiekuńczych” krajów
Polska, sumując wyniki w poszczególnych kategoriach, zajęła ósme miejsce. Biorąc jednak pod uwagę walkę z nikotyną, w kolejnych edycjach badania może przesunąć się wyżej. Na razie w kategorii „Bezpieczniejszej nikotyny” zajmujemy 13 miejsce. Za pasem jednak duże podwyżki, a w przyszłości kolejne - niemal z dnia na dzień uzależnienie od nikotyny stało się najmniej opłacalnym nałogiem.
Nasz kraj jest drugi w kategorii „Jedzenie i napoje bezalkoholowe”. Przed nami są jedynie Węgry. Tak wysoka pozycja wynika z zakazu sprzedaży napojów energetycznych niepełnoletnim, a także z bardzo wysokiego podatku cukrowego oraz dużych restrykcji dotyczących automatów vendingowych.
W pierwszej dziesiątce Polska znajduje się również w kategorii związanej z alkoholem. Mamy spore restrykcje względem reklamy, dość wysokie podatki, a także bardzo surowy limit alkoholu w organizmie podczas prowadzenia pojazdów.
Nie tędy droga
Zamach na wolność? Nie należy popadać w skrajności, ale wydaje się, że to trochę chwytanie się brzytwy przez kraje Europy. Kolejne zakazy i zaostrzenia przepisów mają rzekomo pozytywnie wpływać na zdrowie oraz długość życia.
Okazuje się jednak - jak wyjaśniają autorzy badania - że absurdalne opodatkowaniu cukru czy nikotyny wcale nie musi wiązać się z poprawą zdrowia i długości życia. Wskazują, że zdecydowanie ważniejszym czynnikiem są dochody. Ich zdaniem lepiej skupić się na wzroście gospodarczym i wzbogacaniu społeczeństwa, niż narzucać im konsumenckie wybory.
ZOBACZ TEŻ: Nocna prohibicja w Słupsku. Zakaz sprzedaży alkoholu między 22.00 a 6.00 przyjęty
Obywatel to nie przedszkolak
Oczywiście, Nanny State Index to tylko jakiś rodzaj kalejdoskopu, który pokazuje fragmenty wpływu polityki na życie obywateli. Są to istotne fragmenty, jednak nie pokazują całego obrazu. Niemniej, jest to swego rodzaju wyznacznik tego, jak może wyglądać życie w tym czy innym kraju.
Widać gołym okiem, że bardziej liberalny jest Zachód, a kraje postkomunistyczne oraz nordyckie i bałtyckie lubią wprowadzać coraz bardziej restrykcyjne prawa, nakazy i zakazy. Polska dobrze to pokazuje - leżąc pomiędzy jednym i drugim obozem, chce być gdzieniegdzie liberalna, ale jednak wciąż bliżej jej do restrykcyjnych przepisów.
Oczywiście, różnego rodzaju wytyczne i regulacje muszą być - to nie jest Dziki Zachód. Ale też trzeba trochę ludziom zaufać, nie zaglądając im do siatek z zakupami. Obywatele mają pełne prawo do decydowania o swoich wyborach konsumenckich, nie trzeba ich prowadzić za rękę i mówić „to dobre, a to be”.
























Napisz komentarz
Komentarze