Ponad 3 tysiące uchodźców wojennych z Ukrainy przewinęło się w ciągu półtora tygodnia przez gdański punkt rececyjny przy Dolnej Bramie 8, a do miasta zgłoszono ok. 2 tysięcy ofert prywatnych miejsc noclegowych dla przyjezdnych. W środę 9 marca 2022 r. władze miasta zaprosiły dziennikarzy do uruchomionej tego dnia drugiej hali przeznaczonej na tymczasowy odpoczynek napływających osób, a prezydent Aleksandra Dulkiewicz apelowała o pomoc Unii Europejskiej i Organizacji Narodów Zjednoczonych. - Jesteśmy już w kryzysie humanitarnym, w kryzysie uchodźczym – zaznaczyła.
- Jutro miną dwa tygodnie od momentu, gdy putinowska Rosja zaatakowała Ukrainę. Ta sytuacja zmienia się bardzo, bardzo dynamicznie. Także zmienia się sytuacja u nas w Gdańsku. Coraz więcej osób przybywa, które potrzebują wsparcia. Gdańsk pomaga Ukrainie, nasza platforma skupiająca różne działania się rozrasta – mówiła na spotkaniu z mediami w hali przy ul. Kołobrzeskiej 61 Aleksandra Dulkiewicz, prezydent Gdańska
Jak podała, tylko we wtorek 8 marca przez punkt recepcyjny przy ulicy Dolna Brama 8 przeszło 747 osób, a od początku jego działania - ponad 3 tysiące.
Więcej na temat punktu recepcyjnego przy ulicy Dolna Brama 8 czytaj tuta: Będzie konwój humanitarny Gdańska, punkt przyjmowania uchodźców działa
Prezydent podkreśliła, że współpraca magistratu z służbami wojewody i Strażą Graniczną układa się bardzo dobrze. Obok miejsc stałego pobytu - w tym zakresie miasto na razie korzysta z noclegów hotelowych, choć liczne osoby prywatne pomagają na własną rękę - w Gdańsku działają dwie hale, gdzie uchodźcy po przyjeździe przebywają czasowo: przy ul. Traugutta 29 oraz przy ul. Kołobrzeskiej 61 otwarta w środę 9 marca nad ranem.
Łącznie w obu wymienionych obiektach znajdują się miejsca dla ok. 160 osób.
- Później wygląda to w ten sposób, że najczęściej te osoby albo mają, gdzie jechać, albo kontynuują swoją podróż, często też za granicę w różne miejsca. [Hala] Jest to takie miejsce, gdzie mogą się przespać, umyć, uzyskać niezbędną pomoc i niezbędne wsparcie – tłumaczyła Aleksandra Dulkiewicz, która mieszkańcom Gdańska i Pomorza podziękowała za ofiarność. W pomoc, jak mówiła, zaangażować chcą się również miasta partnerskie stolicy Pomorza i inne zagraniczne ośrodki. - Ta pomoc nie byłaby możliwa, gdyby nie wolontariusze. Cały czas potrzebujemy wolontariuszy – ludzi, którzy w różny sposób mogą pomóc, dysponują czasem, bo na przykład potrzebna jest pomoc przy sortowaniu rzeczy, które są przynoszone na zbiórki humanitarne, pomoc przy pakowaniu, bardzo potrzebujemy tłumaczy; mogą być Ukraińcy, którzy mieszkają w Gdańsku. Ta pomoc potrzebna jest zwłaszcza w tygodniu, w weekendy, kiedy ludzie nie pracują, jest więcej chętnych, ale tłumaczy – osób, które znają zarówno język ukraiński, jak i rosyjski prosimy o zgłaszanie się na stronie gdanskpomaga.pl – wskazała Aleksandra Dulkiewicz. Przypomniała również, że w piątek 4 marca 2022 r. pierwszy TIR ze wsparciem odjechał z gdańskiego stadionu do Lwowa, a 8 marca ciężarówka z pomocą pojechała do miasta Równe.
CZYTAJ TEŻ: Konwój humanitarny do ukraińskich miast wyrusza z Gdańska
- My w Gdańsku jeszcze sobie radzimy, ale kiedy rozmawiam z kolegami, prezydentami innych miast, widzimy obrazki z Dworca Centralnego w Warszawie czy dworca chociażby we Wrocławiu, wiemy, że fala ludzi, którzy tutaj przybędą nadchodzi – mówiła prezydent. - Nie wiemy, kiedy ta fala nadejdzie. Dzisiaj także rozmawiałam o tym rano z panem wojewodą. Potrzebujemy jeszcze lepszej koordynacji działań nie tylko między organizacjami pozarządowymi, samorządem i rządem, ale dzisiaj trzeba sobie to jasno powiedzieć, że jesteśmy już w kryzysie humanitarnym, w kryzysie uchodźczym. Żaden rząd nie poradzi sobie z tym sam, żaden samorząd nie poradzi sobie z tym sam czy żadna organizacja pozarządowa nie poradzi sobie z tym sama. Taki apel będziemy, jako przedstawiciele różnych miast wystosowywać do rządu, że trzeba prosić by uruchomić pomoc humanitarną zarówno z Unii Europejskiej, jak i z Organizacji Narodów Zjednoczonych. Są na to patenty, przecież nie raz niestety mieliśmy do czynienia z kryzysami uchodźczymi w różnych częściach świata i dzisiaj już doskonale wiemy, że liczba ponad miliona Ukraińców nie jest liczbą skończoną – może być nawet 2- czy 3-krotnie większa i to wsparcie, i koordynacja z organizacjami globalnymi, organizacjami humanitarnymi na pewno będzie potrzebna – dodała.
CZYTAJ TEŻ: Konwój humanitarny do ukraińskich miast wyrusza z Gdańska
- My w Gdańsku jeszcze sobie radzimy, ale kiedy rozmawiam z kolegami, prezydentami innych miast, widzimy obrazki z Dworca Centralnego w Warszawie czy dworca chociażby we Wrocławiu, wiemy, że fala ludzi, którzy tutaj przybędą nadchodzi – mówiła prezydent. - Nie wiemy, kiedy ta fala nadejdzie. Dzisiaj także rozmawiałam o tym rano z panem wojewodą. Potrzebujemy jeszcze lepszej koordynacji działań nie tylko między organizacjami pozarządowymi, samorządem i rządem, ale dzisiaj trzeba sobie to jasno powiedzieć, że jesteśmy już w kryzysie humanitarnym, w kryzysie uchodźczym. Żaden rząd nie poradzi sobie z tym sam, żaden samorząd nie poradzi sobie z tym sam czy żadna organizacja pozarządowa nie poradzi sobie z tym sama. Taki apel będziemy, jako przedstawiciele różnych miast wystosowywać do rządu, że trzeba prosić by uruchomić pomoc humanitarną zarówno z Unii Europejskiej, jak i z Organizacji Narodów Zjednoczonych. Są na to patenty, przecież nie raz niestety mieliśmy do czynienia z kryzysami uchodźczymi w różnych częściach świata i dzisiaj już doskonale wiemy, że liczba ponad miliona Ukraińców nie jest liczbą skończoną – może być nawet 2- czy 3-krotnie większa i to wsparcie, i koordynacja z organizacjami globalnymi, organizacjami humanitarnymi na pewno będzie potrzebna – dodała.
To jest maraton, a nie sprint. Tej pomocy będziemy potrzebować na dużo dłuższy czas niż nam się to powszechnie mogło wydawać. W związku z tym, wspólnie z serwisem Patronite uruchomiliśmy nową funkcjonalność na stronie Ukraina.gdanskpomaga.pl. Dziękujemy za to, co państwo wpłacili do tej pory. W tej chwili mamy na koncie zbiórki około 1 mln 300 tys. zł. Jest to wsparcie od firm, jest to wsparcie ze zbiórki facebookowej, jest to wsparcie przez stronę internetową, ale prosimy o jeszcze
Dobrawa Morzyńska / Fundacja Gdańska
Dopytywana przez dziennikarzy o pomoc UE i ONZ, zwróciła uwagę, że na ten moment w kraju nie ma jeszcze obozów dla uchodźców, jednak z czasem konieczna będzie relokacja napływających osób do jakiegoś rodzaju zbudowanych obozów, miasteczek czy domów. - Będzie potrzebne wsparcie finansowe, to myślę, że dzisiaj wszyscy już wiemy, ale też wsparcie dotyczące chociażby opieki dla dzieci z domów dziecka – powiedziała.
- To jest maraton, a nie sprint – podkreśliła Dobrawa Morzyńska z Fundacji Gdańskiej. - Tej pomocy będziemy potrzebować na dużo dłuższy czas niż nam się to powszechnie mogło wydawać. W związku z tym, wspólnie z serwisem Patronite uruchomiliśmy nową funkcjonalność na stronie Ukraina.gdanskpomaga.pl. Dziękujemy za to, co państwo wpłacili do tej pory. W tej chwili mamy na koncie zbiórki około 1 mln 300 tys. zł. Jest to wsparcie od firm, jest to wsparcie ze zbiórki facebookowej, jest to wsparcie przez stronę internetową, ale prosimy o jeszcze – dodała.
Cykliczne wpłaty przez Patronite mają służyć m.in. opłatom za posiłki i bony żywieniowe, konsultacje psychologiczne, książki w języku ukraińskim dla dorosłych i dla dzieci oraz kursy językowe i stypendia edukacyjne.
Dyrektor zarządzająca Fundacji Gdańskiej wskazywała, że część zgłaszanych przez prywatne osoby ofert mieszkań i noclegów pozostała, jak dotąd, bez odpowiedzi. - Na ten moment spłynęło do nas około 2 tysięcy takich ofert. Zweryfikowaliśmy do tej pory ponad 800 miejsc i spośród nich było 267 kwater wolnych. W pierwszej kolejności staraliśmy się lokować te osoby w hotelach, natomiast stopniowo będziemy się do państwa odzywać w tej sprawie – relacjonowała Dobrawa Morzyńska, która przyznała, że część adresów zgłaszanych przez gdańszczan nie nadaje się do pobytu uchodźców z różnych względów np. bezpieczeństwa. - Bądźmy odpowiedzialni – zaapelowała.
Urzędnik z Wydziału Gospodarki Komunalnej Urzędu Miejskiego w Gdańsku opowiadał o wspomnianych wcześniej 2 halach, gdzie przyjezdni kierowani są tymczasowo z reguły na kilkanaście godzin, po drodze do miejsc dłuższego pobytu.
- Przyjeżdżają wieczorem, mają chwilę dla siebie. Dzieci mają swoje miejsce do tego, żeby się chwilę pobawić, chwilę odpocząć i na drugi dzień osoby te są rejestrowane i odsyłane do noclegów, gdzie już mogą spędzić więcej czasu – zastrzegł Łukasz Kłos.
Jak usłyszeli dziennikarze, magistrat pracuje nad kolejnymi miejscami dla uchodźców. Następne miejsce na dłuższy pobyt – kilka tygodni czy miesięcy - dla ok. 170 uchodźców uruchomione ma zostać w szkole przy ul. Wita Stwosza 63.
Napisz komentarz
Komentarze